notatka

Uwaga! Autorka nie bierze na siebie odpowiedzialności za to jak czytelnik (tak właśnie ty) odbierze treści znajdujące się na tym blogu. Jeśli coś cię tu uraziło, zgorszyło, zniesmaczyło nie pisz mi wiadomości jaka to ja jestem zła, niedobra i egoistyczna. Nie każę ci tego czytać, a jak nie umiesz przyjąć prawdy to nie moja sprawa.

sobota, 29 listopada 2008

Zaraz... co?


"Bo kobieta to rasa inteligentna... ale i tak nie przetrwałaby bez mężczyzn x)"..

Podsumowanie:
Matury do bani.. polski jeszcze ujdzie.. angielski gorzej..a Matma.. tragedia porażka.. ehh.. nic mi się nie chce.. ale się nie przejmuję. Mam za dobry humor. Doła to miałam wczoraj.

poniedziałek, 24 listopada 2008

"Tango libido"


"Ona by chciała do trójkąta..."

Oj tak tak..
W sumie dawno tu nic nie pisałam.. a szczególnie dawno nie rysowałam nic ciekawego.
Kilka bazgrołów. Kilka szkiców. Z resztą teraz.. czyli po jutrze mam matury próbne.. matma matma matma trochę polskiego angielski matma matma i jeszcze matma. Tak wyglądają moje przygotowania do matury. Tak to jest jak human chce zdawać przedmiot ścisły. Dobrze, że chociaż lubię matmę bo bym chyba zwariowała.. a co do próbnych to nie ma się czego obawiać... prawda?.. prawda ._.?

Klawiatura mi siada >.>

Czemu tylko ja nie przejmuję się tą durną maturą? Moja matka to już lata jak oparzona.. a ja nic.. kompletnie. Nic! Czy tak powinno być? A z resztą będzie jak będzie.. jak zdam na 30% ro najwyżej pójdę się uchlać.. jeszcze każą mi zostawać w szkole na lekcjach po maturze x_X" ich chyba popier**liło doszczętnie o.o nigdzie nie zostaję >.>"

sobota, 15 listopada 2008

My Orphanage

Jakość nie jest super.. ale kto by na to patrzył.

wtorek, 11 listopada 2008


Właśnie umarło we mnie wszystko.. pozostał tylko pusty gniew.

niedziela, 9 listopada 2008

Sen o Galadrosie


Miałam dziwny sen.. ale taki.. ciekawy. Nie pamiętam z niego dużo. Kilka postaci. Wielkiego Galadrosa, Mefista i siebie. I tego chłopaka który zginął przez mnie... w sumie jedyny motyw ze snu (nie wiem czemu był on wyjątkowo długi jak na 9 godzin) to to, że Galadros zbierał młodych ludzi alby zapewnili mu potomstwo. I Mefisto, który tych ludzi wybierał... heh dziwne to było ale jak tylko wstałam chwyciłam za cokolwiek pod ręką(a był to czarny flamaster) i narysowałam to co mi utkwiło w pamięci. Jak zeskanuje prace to je wystawię.
W końcu od tak długiego czasu zapamiętałam coś ze swojego snu. Zdarza mi się to może raz na rok lub co kilka miesięcy. Po tym śnie muszę przyznać, że wyobraźnię mam bujną. Szkoda, że nie mogę pamiętać wszystkich swoich snów. Może powstałyby z tego niesamowite historie...

Polecam utwór.. a teledysk.. cóż nie zwracajcie na niego uwagi...

środa, 5 listopada 2008

Nic nowego...


Ta.. liczyłam, że dziś wyjątkowo nie pokłócę się z rodzicami. Nie wyszło, jakże mi przykro. Noga dalej boli, dalej mam chandrę, dalej wszystko mi wisi i dalej jest do dupy. Ale cóż, takie jest życie. Irytuje mnie tylko fakt, że człowiek się w życiu stara, chce coś zrobić sam aby mieć satysfakcję. Wypruwa z siebie flaki... a okazuje się, że ktoś kto nawet się nie namęczył, ktoś kto otrzymał pracę gotową gdzie ja musiałam wszystko robić od początku otrzymuje pochwały, owacje i jest wzniesiony na szczyty. A ten zmordowany człowiek zostaje pominięty... ile człowiek musi mieć naplute w twarz by w końcu został doceniony? Czy tylko ludzie, którzy wykorzystują pracę innych mogą mieć tak pięknie w życiu?.. smutne lecz prawdziwe.


Bo każdy uważa, że jestem jak to licho. Pojawiam się nagle i wszystko mieszam i niszczę. Uwielbiam tę reklamę >]

poniedziałek, 3 listopada 2008

I turn my camera on


Wyprałam się. Straciłam chęć i fantazję do rysowania. Jedyne co mi teraz wychodzi, to bazgroły, to nic nieznaczące szkice, które nie wnoszą nic, są puste bez treści bez przesłania... nawet bez kolorów. Zrezygnowałam z mazaków, z kredek, z cienkopisów. Ołówki, długopisy, czarno-białe, szarawe prace. Jak plamy na białym tle. I mimo iż moja głowa rodzi jeszcze jakieś pomysły to wypalają się gdy staram się je uwiecznić na papierze. Przestałam przymykać oczy na moje prace. Już nie uznaję, że "mogą być". Wywalam wszystko co nie podoba mi się.. nawet jak to mały szczegół... od dłuższego czasu mam ochotę wbić sobie ołówek w oko =A=.. powtarzam się?.. wiedziałam.
Brakuje mi na serio odpoczynku. 2 dni w tygodniu to za mało by odpocząć. Nawet litry kawy mi nie pozwalają normalnie funkcjonować. Ostatnio dostałam opieprz bo zasnęłam na korepetycjach w domu mojej nauczycieli... 2 razy tego samego dnia ~_~... Ale ja nie chciałam ;_;
Zaczęłam pełno prac. Tych na oe i tych papierowych. I nic.. nie mam siły ich kończyć.
Poza tym.. Helołin było... nawet fajne. A teraz
znów zapieprz przez tydzień.
5-tego mam wywiadówkę *_*
No cóż chyba przez 2 tygodnie miałam naderwaną w 2 miejscach prawą rękę. Nie mogłam pisać, rysować ani nią ruszać. Ale jest już dobrze. Teraz mam tylko chore kolano ^^"..

Chciałabym to skończyć ale nie mam weny.. A tak lubię tę postać >..>"
Konkurs na imię. Bo muszę mu jakiś wybrać a nie mam pomysłu OwO.

Helołiinn... W sumie rysowałam to myśląc o pewnej postaci z wiedźmina. Tylko powinna mieć fiołkowe oczy ;).


Polecam...