notatka

Uwaga! Autorka nie bierze na siebie odpowiedzialności za to jak czytelnik (tak właśnie ty) odbierze treści znajdujące się na tym blogu. Jeśli coś cię tu uraziło, zgorszyło, zniesmaczyło nie pisz mi wiadomości jaka to ja jestem zła, niedobra i egoistyczna. Nie każę ci tego czytać, a jak nie umiesz przyjąć prawdy to nie moja sprawa.

czwartek, 25 grudnia 2008

Kolorowe pomarańcze? a może to były twoje oczy?

Czy ja naprawdę jestem aż tak pokręconym człowiekiem?... nie, nie jestem człowiekiem ^^". Znów humor obrócił się 180 stopni. Wystarczyło tylko kilka pierwszych nut pewnego utworu.. kilka odcinków pewnego anime. Chyba tylko ja tak mam. Ale ciesze się z tego powodu.... w sumie czuje się jakby coś się w mojej duszy zmieniło... a może to tylko wrażenie.

Chciałabym zobaczyć kolejne anime z takich serii. Nana, Paradise Kiss.. zakochałam się w tej kresce.

środa, 24 grudnia 2008

Odbicie w lustrze..

Boje się spojrzeć sobie w twarz... kiedy patrzę w lustro robi mi się głupio... ciekawe czemu. Kiedy widzę siebie mam ochotę jak najszybciej zamknąć oczy. Wcale nie czuję się brzydka.. ani głupia. A mimo wszystko coś w środku odrzuca ten obraz. Może to wstyd? Bo nie patrzę tylko na wygląd. Bo wiem co siedzie w tej osobie na przeciwko. Wiem co myśli i czuje. Dlatego odwracam twarz. Jest mi wstyd... Wstyd za wszystko co do tej pory zrobiłam.. Ale kiedy nie patrzę na siebie wszystko mija. Odchodzi ten niepokój. To dziwne uczucie. Kiedy nie muszę patrzeć na siebie potrafię się z wszystkim pogodzić. Nie przejmuje mnie to jak widzą mnie inni. Jedynego wzroku jakiego się boję.. to mój własny, czy to nie dziwne? myślałam, że to właśnie on powinien być mi najbliższy. A tak nie jest.

Ludzie mi mówią, że nie potrafię o siebie zadbać. Ja jednak to robię. Aż za bardzo. Jednak nie w taki sposób jak inni tego ode mnie oczekują. To, że nie noszę makijażu czy nie maluję paznokci, nie ubieram się w modne ciuchy, nie noszę butów na wysokim obcasie, nie zachowuje się jak dziewczyna. Dla mnie to nie jest dbanie o siebie. To tylko dodatek. Ja dbam o to bym już nie szarpać ran które i tak nie goją się w sercu... jestem egoistką. Cholerną egoistką... ale nikt tego nie widzi. Bo patrzą powierzchownie. To chyba nawet lepiej. Bo gdyby to zło które jest we mnie. Ten egoizm i chamstwo, ta bezinteresowność wyszły ze mnie, wszyscy by mnie zostawili. To okrutne. Może i egoistyczne ale i okrutne. Czy istnieje na świecie osoba, która pozna mnie taką jaka jestem na prawdę? Czy to egoistyczne, że ukrywam siebie przed tak bliską mi osoba jak mój chłopak? Nie liczę na to, że zostanie mi wybaczona ta iluzja wkoło mojej duszy. Tak bardzo chciałam unikać tego. A to w czym teraz żyje jest jednym wielkim kłamstwem. Nienawidzę kłamstwa... może dla tego wstydzę sobie spojrzeć w twarz? Może to jest powód?


Ja chcę biżuterię Vivienne Westwood!! Pierścionek jaki miała Nana :(... nie mam ponad stówy by go kupić >.< !! czemu to jest takie przygnębiające. Człowiek w jednej sekundzie czegoś bardzo zapragnie i okazuje sie, że to tylko pragnienie..

sobota, 29 listopada 2008

Zaraz... co?


"Bo kobieta to rasa inteligentna... ale i tak nie przetrwałaby bez mężczyzn x)"..

Podsumowanie:
Matury do bani.. polski jeszcze ujdzie.. angielski gorzej..a Matma.. tragedia porażka.. ehh.. nic mi się nie chce.. ale się nie przejmuję. Mam za dobry humor. Doła to miałam wczoraj.

poniedziałek, 24 listopada 2008

"Tango libido"


"Ona by chciała do trójkąta..."

Oj tak tak..
W sumie dawno tu nic nie pisałam.. a szczególnie dawno nie rysowałam nic ciekawego.
Kilka bazgrołów. Kilka szkiców. Z resztą teraz.. czyli po jutrze mam matury próbne.. matma matma matma trochę polskiego angielski matma matma i jeszcze matma. Tak wyglądają moje przygotowania do matury. Tak to jest jak human chce zdawać przedmiot ścisły. Dobrze, że chociaż lubię matmę bo bym chyba zwariowała.. a co do próbnych to nie ma się czego obawiać... prawda?.. prawda ._.?

Klawiatura mi siada >.>

Czemu tylko ja nie przejmuję się tą durną maturą? Moja matka to już lata jak oparzona.. a ja nic.. kompletnie. Nic! Czy tak powinno być? A z resztą będzie jak będzie.. jak zdam na 30% ro najwyżej pójdę się uchlać.. jeszcze każą mi zostawać w szkole na lekcjach po maturze x_X" ich chyba popier**liło doszczętnie o.o nigdzie nie zostaję >.>"

sobota, 15 listopada 2008

My Orphanage

Jakość nie jest super.. ale kto by na to patrzył.

wtorek, 11 listopada 2008


Właśnie umarło we mnie wszystko.. pozostał tylko pusty gniew.

niedziela, 9 listopada 2008

Sen o Galadrosie


Miałam dziwny sen.. ale taki.. ciekawy. Nie pamiętam z niego dużo. Kilka postaci. Wielkiego Galadrosa, Mefista i siebie. I tego chłopaka który zginął przez mnie... w sumie jedyny motyw ze snu (nie wiem czemu był on wyjątkowo długi jak na 9 godzin) to to, że Galadros zbierał młodych ludzi alby zapewnili mu potomstwo. I Mefisto, który tych ludzi wybierał... heh dziwne to było ale jak tylko wstałam chwyciłam za cokolwiek pod ręką(a był to czarny flamaster) i narysowałam to co mi utkwiło w pamięci. Jak zeskanuje prace to je wystawię.
W końcu od tak długiego czasu zapamiętałam coś ze swojego snu. Zdarza mi się to może raz na rok lub co kilka miesięcy. Po tym śnie muszę przyznać, że wyobraźnię mam bujną. Szkoda, że nie mogę pamiętać wszystkich swoich snów. Może powstałyby z tego niesamowite historie...

Polecam utwór.. a teledysk.. cóż nie zwracajcie na niego uwagi...

środa, 5 listopada 2008

Nic nowego...


Ta.. liczyłam, że dziś wyjątkowo nie pokłócę się z rodzicami. Nie wyszło, jakże mi przykro. Noga dalej boli, dalej mam chandrę, dalej wszystko mi wisi i dalej jest do dupy. Ale cóż, takie jest życie. Irytuje mnie tylko fakt, że człowiek się w życiu stara, chce coś zrobić sam aby mieć satysfakcję. Wypruwa z siebie flaki... a okazuje się, że ktoś kto nawet się nie namęczył, ktoś kto otrzymał pracę gotową gdzie ja musiałam wszystko robić od początku otrzymuje pochwały, owacje i jest wzniesiony na szczyty. A ten zmordowany człowiek zostaje pominięty... ile człowiek musi mieć naplute w twarz by w końcu został doceniony? Czy tylko ludzie, którzy wykorzystują pracę innych mogą mieć tak pięknie w życiu?.. smutne lecz prawdziwe.


Bo każdy uważa, że jestem jak to licho. Pojawiam się nagle i wszystko mieszam i niszczę. Uwielbiam tę reklamę >]

poniedziałek, 3 listopada 2008

I turn my camera on


Wyprałam się. Straciłam chęć i fantazję do rysowania. Jedyne co mi teraz wychodzi, to bazgroły, to nic nieznaczące szkice, które nie wnoszą nic, są puste bez treści bez przesłania... nawet bez kolorów. Zrezygnowałam z mazaków, z kredek, z cienkopisów. Ołówki, długopisy, czarno-białe, szarawe prace. Jak plamy na białym tle. I mimo iż moja głowa rodzi jeszcze jakieś pomysły to wypalają się gdy staram się je uwiecznić na papierze. Przestałam przymykać oczy na moje prace. Już nie uznaję, że "mogą być". Wywalam wszystko co nie podoba mi się.. nawet jak to mały szczegół... od dłuższego czasu mam ochotę wbić sobie ołówek w oko =A=.. powtarzam się?.. wiedziałam.
Brakuje mi na serio odpoczynku. 2 dni w tygodniu to za mało by odpocząć. Nawet litry kawy mi nie pozwalają normalnie funkcjonować. Ostatnio dostałam opieprz bo zasnęłam na korepetycjach w domu mojej nauczycieli... 2 razy tego samego dnia ~_~... Ale ja nie chciałam ;_;
Zaczęłam pełno prac. Tych na oe i tych papierowych. I nic.. nie mam siły ich kończyć.
Poza tym.. Helołin było... nawet fajne. A teraz
znów zapieprz przez tydzień.
5-tego mam wywiadówkę *_*
No cóż chyba przez 2 tygodnie miałam naderwaną w 2 miejscach prawą rękę. Nie mogłam pisać, rysować ani nią ruszać. Ale jest już dobrze. Teraz mam tylko chore kolano ^^"..

Chciałabym to skończyć ale nie mam weny.. A tak lubię tę postać >..>"
Konkurs na imię. Bo muszę mu jakiś wybrać a nie mam pomysłu OwO.

Helołiinn... W sumie rysowałam to myśląc o pewnej postaci z wiedźmina. Tylko powinna mieć fiołkowe oczy ;).


Polecam...

poniedziałek, 20 października 2008

Z kamerą wśród Haxi


Najważniejsza zasada rządząca wszechświatem!
Banan+Czekolada=Kosmos 8D!

poniedziałek, 13 października 2008

Błoto pod nogami.. ale co z tego skoro mam kogoś takiego ^^...


Mam za mało czasu na to wszystko ;_;
głupia szkoła.. i w ogóle wszystko głupie xD. Tylko on nie jest głupi ^^. Oj jest najwspanialszy :D.

wtorek, 7 października 2008

czwartek, 2 października 2008

Biedne ciało, które nie ma siły...

Tak się zastanawiam.. czy to utrata sił fizycznych tak mnie wykańcza czy utrata siły psychicznej. Wysiadam...coraz mniej robię, nie mam siły chodzić, nie mam siły stać. Jak tylko mogę to najchętniej się kładę =.=... koleżanka by mi powiedziała "Umierasz, od co.." Zawsze miała optymistyczne podejście do życia.. Za brak dodawania prac ostatnim czasem jest mi niezmiernie przykro.
I to by było tyle..

niedziela, 28 września 2008

A kto z nami nie wypije...

To były wspaniałe i naprawdę szalone 4 dni... jak na razie starczy mi do grudnia. Ale po kolei.
Czwartek:
Dzień urodzin mojego męża. Urządziłam mu wspaniałą kolację i mały seans filmowy ;). Wieczór był udany pod każdym względem tej wypowiedzi ^-^. Kocham go :*.
(8:00-13:25 szkoła potem chwila na odpoczynek kolacja 19:00-22:00)
Piątek:
18 Kaśki. Impreza wyjątkowo szalona i udana xD. Ludzie okazali się spoko i ogólnie klimat imprezy był fajny. No i trochę się wypiło xD. Oczywiście.. Najpierw były korki z matmy z których od razu pojechałam na imprezę.
(Rano jeszcze spokój 17:00-18:40 Korki i zaraz potem 20:30-2:30 impreza[gdzie miałam być na 20 =.="])
Sobota:
Wstałam rano w Sobotę i już o 11 jechałam z mężem wybrać prezent dla przyjaciela. Potem na 15 do niego na imprezę rodzinną. Było spoko znów piłam i znów świetnie się bawiłam xD.
(11:00-13:00 zakupy 15:00-22:00 impreza u Marcina)
Niedziela:
Jeden z ważniejszych dni. Datowo urodziny Marcina ale to u męża byłam na rodzinnej imprezie. Przyjęli mnie bardzo miło :). Impreza była super xD razem z moim kochaniem :*
(12:15-13:00 msza, potem w końcu zająć się lekcjami na poniedziałek i 16:00-22:00 impreza u męża :*)

Tak więc jestem wyjątkowo zmęczona. Heh nie wiem jak ja żywa jutro wstanę aby na 7:50 dojechać na jakieś durne wykłady =.= i do tego sprawdzian z anglika.. i polski.. i historia x_x..blee.
Za dużo wypiłam i znów rano wstanę nieżywa >.>". Pozdrawiam czytających bo wiem ilu i kto nim jest xD. Miałam coś narysować chyba o.o...

wtorek, 23 września 2008

Gdy kafelki zachodzą krwawą rdzą...

Idziesz do łazienki. Puszczasz ciepłą wodę. Wchodzisz pod prysznic. Patrzysz w dół. Widzisz krew. A potem już tylko ciemność. Po kilku minutach wraca ci obraz. Widzisz kafelki.. ścieka po nich krew. Upadasz i się nie podnosisz.

sobota, 20 września 2008

Smark smark =A=

Jestem chora..
I irytuje mnie ten szablon.. w ogóle mnie wszystko irytuje.. agrhm >.>"
Nic mi się nie chce..
jest super! i w ogóle KÓÓL x_x!.. głowa mi pęka.. i z nosa cieknie jak z kranu.. ehh...

Ostatnio wzieła mnie mania na ryoswanie moich postaci z Hitler Commando 5. Tak oto Barabasz i Vaska... Vaska jest kobietą.. KOBIETĄ Q_Ó!.... =.="
Coraz gorzej ze mną o.O... mam ochotę coś porysować =.="
srać to!

niedziela, 14 września 2008

Love #2


Love
Pewnie trochę inaczej sobie wyobrażacie miłość? No cóż, chciałabym by to nie była ta zwykła miłość. Oczywiście jest ona piękna, 2 kochanków razem ze sobą na zawsze. Ale czasem z miłości możemy zabić. Albo zginąć.... to też jest miłość tylko trochę inna. No ale ja wole tę pierwszą jak większość osób ;) a w pracy chodziło o pomysł a nie o dosłowny przekaz słowa miłość więc wiadomo ;)...

sobota, 13 września 2008

Introduction #1


Rozpoczęłam to... eh. Byle by starczyło mi sił. O czym mowa? o 100 themes art challenge. Tworzysz 100 prac na podane hasła. (pozostało mo jeszcze 99 prac ^^")
Niech moc będzie ze mną @_@

Wpłynąłem na suchego przestrzeń oceanu..

Powróciłam z Zakopanego. Ciężko mi określić czy było dobrze czy nie. Podsumujmy co było cacy a co be:
Dobre strony tego wyjazdu...
1) Wygodny autokar, który pomagał jakiś cudem dotrzeć do Krupówek co zaoszczędzało nam codziennie 45 minut z dnia.
2) Przepyszny serek twarogowy ze szczypiorkiem na śniadanie.
3) Świeże powietrze. Pierwszy raz od dłuższego czasu budziłam się rano bez bólu głowy.
4)Widoki. To nie to samo co ze zdjęć czy filmów. Tam się po prostu to czuło.
5) No i ta kojąca cisza...czasem.
6) Dobre towarzystwo bo gdyby nie współlokatorki to bym chyba się zanudziła... i załamała.
7) P(F)aw(b)ianowi dzięki któremu miałyśmy kogo obgadywać.. Stary twoja głupota i zachowanie przebijało nie jednego idiotę ^^. Rispekt.
8) Telewizor w pokoju... i ta dziura w ścianie gdzie się mogłam spokojnie schować przed naszą kochaną SI-DI.
9) Gofr z bitą śmietaną i polewą malinową... i ten kebab.. i oscypkiiii ^^.

No cóż a teraz pomyślmy o złych stronach:
1) Brak światła w łazience.. prawie się przez to zabiłam.
2) Brak ciepłej wody w łazience.
3) Brak srajtaśmy w łazience @_@.
4) Brak czegokolwiek w łazience =.,="
5) Paskudne jedzenie na stołówce (oczywiście prócz twaroga x) )
6) Nie miła obsługa, która chce ci wpoić, że wszystko co zepsute to twoja wina.
7) Ludzie z którymi pojechałam, a były to aż 3 klasy maturalne... z nich tylko 5% było normalne.. i trzeźwe.
8) Problemy żołądkowe ostatniego dnia przez nieświeże jedzenie na stołówce.
9) Nienormalna przewodniczka, która z nami po górach BIEGAŁA. X_X
10) Zakwasy, brak możliwości chodzenia wieczorami z bólu. Ból łydek i kolan. Skurcze w nocy co 5 minut =.=".
11) Brak pieniędzy pod koniec wyjazdu.
12) Słuchanie szitowej muzyki przez zdałnionych ludzi w autobusie.
13) Głupie telefony z Plusa zakłócające mi odpoczynek >.>".
14) Tęsknota za mężem ;_;

Podsumowanie: 9/14
Wynik: You Faild... przykro mi =.,=

Ale zdjęcia porobiłam:

Trzeba przyznać, że widok gór napawał wyjątkowo egzystencjalnymi myślami.. człowiek wielkości ziarenka na skale.

Giewont.
Nie byłam, na szczycie i nie wiem czy kiedykolwiek będę się czuła na siłach by tam wejść. Miejsce dla mnie bardziej symboliczne niż turystyczne. Góra gdzie każdy przestaje być mały. Góra dla samotnych.

Takie rzeczy przeżywa się w milczeniu.

"Bo nawet góry się modlą by czas nie przemijał."
Bardzo lubię to zdjęcie.

Woda była przeźroczysta. I wyjątkowo zimna, ale w tak gorący dzień była najlepszym orzeźwieniem dla strudzonego pielgrzyma.

Bo wszystko przemija jak woda.. czas leci dalej a my stojąc patrzymy jak nam ucieka.

A teraz Pielgrzym we własnej osobie:



czwartek, 4 września 2008

W dzisiejszym świecie trzeba wiedzieć kiedy zestopować i cieszyć się z małych rzeczy...

No tak.. co raz mniej czasu, co raz więcej do zrobienia. Bo to i szkoła się zaczęła i przydałoby się z kochaniem pobyć, z przyjaciółmi pogadać no i znaleźć czas na własne wewnętrzne "wysłuchanie"... taaa życie licealisty czekającego na maturę jak na koniec świata nie jest łatwe =.,= jeszcze ta głupia wycieczka.. agrhm, że to tak skomentuje. No ale przynajmniej będę miała się do kogo odezwać (pomijając całe pustactwo i dresiarstwo).. i obiecuje, że ładne zdjęcia porobię by je tu zamieścić. Szkoda tylko, że na tydzień rozstanę się z moim mężem. No ale mam telefon bez paniki. A potem już tylko matura, matura, matura..

Ostatnio pijam ewidentnie za dużo kawy @_@

I kolano dalej boli...

A tak z innej paki to.. e... zapomniałam =.=
A tak właśnie. Co do rysowania, bo tego też się tyczy to coś co można nazwać blogiem/notatnikiem/brudem. Ostatnio coraz mniej ambitnie do tego podchodzę. Bazgram byle kupę na brzegu zeszytu. Już dawno nie chwytałam za ołówek. Dawno też nie zrobiłam jednej z większych prac przy której zazwyczaj się trochę siedzi. Ogólnie olałam brzydko to wszystko, za co ogromnie przepraszam. W sumie ciągnie mnie by wyciągnąć swoje ołówki z biurka i coś wymemłać z tej głowy. Ale jak już wiadomo świat się kręci za szybko a ja jestem zbyt powolna... i leniwa.
Co do mojej powieści też się zawiedziecie, nie ruszyłam nic... nic kompletnie nic. Zastanawiam się, czy gdzieś go nie umieścić. Tak o, by posłuchać czy warty kontynuacji. Bo tematycznie mi się podoba ale sama forma leży, kwiczy i turla się z górki na samo dno literackie. Nie umiem pisać tak by zaciekawiło, starałam się dodać elementy które bystremu czytelnikowi skojarzą się z różnymi symbolami i nawiązaniami religijnymi. Ale chyba za bardzo wszystko na gmatwałam. No i komu by się chciało szukać w Wikipedii co znaczy dane słowo i wnosi do całego utworu? Ale dokończyć powieść dokończę, obiecałam to sobie i dotrzymam słowa. Nawet gdyby miało to trwać kilka lat to je dokończę. Może okaże się, że nie jest takie beznadziejne jak się wydaje...
Co do planów komiksowych lub twórczości tego typu to jak na razie dałam sobie spokój. Nie mam siły siedzieć nad kadrami i je maziać. Postacie, fabuły, miejsca, owszem mogę tworzyć, ale przelanie całego pomysłu na kilko kadrowy komiks mi nie wychodzi. Jestem zbyt leniwa na to.. no i brakuje mi talentu by cokolwiek z tego wyszło.
Eh... rozpisałam się trochę. No ale patrząc na to jak rzadko dodaje notatki to bez różnicy. Poza tym i tak nikt tego nie czyta.
Pozdro.

sobota, 30 sierpnia 2008

P-Chat mnie nie kocha D:

Tak tylko tyle zdołałam narysować zanim P-chat nie zwariował. Tak to jest Barabasz tylko troszkę młodszy niż zwykle. No ale przerobiłam go leciutko w PS'ie by dodać mu wyglądu xD.

czwartek, 28 sierpnia 2008

BARABASZ >3>!!!


Oto Barabasz. Nieustraszony i odważny. Zawsze gotowy do akcji! Postrach wszystkich dziewic..... zmutowany z ośmiornicą o.O Ale za to zabójczo sexi XD! Nie przepuści okazji by coś **********.

Kocham Cię Kotku XD!

środa, 20 sierpnia 2008

Wakacje za nami, życie przed...

No i skończyło się leniuchowanie, czas rozpakować zakurzone książki, poszukać pióra i wyprać plecak. Tak, tak, czas wakacji można uznać na zakończony. Ale były to najpiękniejsze wakacje mojego życia i cieszę się, że w ogóle je miałam. No ale opiszmy je w skrócie.
Zaczęły się niewinnie. Odpoczynek od liceum.
Potem był wyjazd do SS. Tak spędziłam piękne chwile i spotkała miłość swojego życia <3. Zabawne jest to, ze po 5 latach przyjaźni dopiero teraz poczułam, ze go kocham ^^.
W sumie z wyjazdów to byłam tylko w SS. Ale potem spędzałam resztę czasu z moim chłopakiem i najbliższym przyjacielem (moim i jego ^^).

Hm gdyby podsumować co robiłam w tym czasie to mogę zaliczyć: Sporo rysowałam nie tylko na OE, również na papierze. Robiłam zdjęcia które już ozdabiają moje ściany. To były moje pierwsze wakacje bez jakiegokolwiek alkoholu o.O trzeba to naprawić póki jeszcze jest tych kilka dni XDDD. Nie byłam na żadnym basenie lub nad wodą z przyczyn fizycznych i pogodowych =.,= no ale opalałam się na całego xD. wydałam kasy więcej niż przez cały rok szkolny o.O.. no i podgoniłam lekko z opowiadaniem xD..
w sumie nie pamiętam już nic więcej za bardzo ^^"... jak sobie przypomnę to dopiszę XD.

czwartek, 24 lipca 2008

Dzień dobry Kocham cię juz posmarowałem tobą chleb..

Wróciłam.. jest lepiej niż myślałam. Coś się rodzi, coś miłego. :)


"Okładka" do mojej powieści "Tunel"


Pan nocy


Praca na konkurs

wtorek, 15 lipca 2008

.O. mamant!!

No cóż, ogłaszam wszem i wobec, ze robię se tycią przerwę w pisaniu. Bo e tego.. ee.. no bo tak ^^". Bo ja tak chcę i nic wam do tego >.D! x_o ack! x_x...

niedziela, 13 lipca 2008

niewidzialni ludzie..

Czy kiedykolwiek ktoś z was czuł się niewidzialny? Przechodził obok ludzi niezauważony, ignorowany, nie słyszany. Ja tak mam od dłuższego czasu. Wszyscy przyjaciele których myślałam, że mam przestali na mnie zwracać uwagi, wszystkie koleżanki z klasy, przyjaciele z wcześniejszych lat. Nikt mnie nie widzi, nie pamięta. Pogodziłam się w sumie z tym. Okres wakacji każdy gdzieś pojechał kto by miłą czas na zagadanie. A kiedy wrócę do szkoły znów będzie siedzenie samemu na korytarzu lub stanie i udawanie, że się słucha. Czasem wolałabym nie mieć nikogo i być sama niż multum ludzi udających że mnie lubią... nie lubię ludzi którzy są wobec mnie fałszywi.. sama kiedyś taka byłam i wiem że to jest gorsze niż gdyby kogoś znienawidzić i nim gardzić. Tak więc zamknęłam się w swoim świecie gdzie nie ma przyjaźni ani miłości. I nie, nie powiem "o boże nikt mnie nie rozumie" bo nie o to chodzi. Ja się nie chcę wyżalić jaka to ja biedna i nieszczęśliwa. Ja chcę się tylko podzielić tym co myślę.

W sumie to zapomniałam, że tego i tak nikt nie czyta.. ale przynajmniej jest trochę lżej.
Wszystkim osobom, które to przeczytały i poczuły się urażone bo jakim prawem jak mówię, że mnie nie lubią składam przeprosiny za to że jestem szczera. Szczerość boli bardziej niż kłamstwa.

Dodaje też kolejną pracę..

środa, 9 lipca 2008

Wszyscy kłamią...

Od dziś to zdanie jest dla mnie czymś oczywistym.. przekonałam się jak bardzo jest prawdziwe..

niedziela, 6 lipca 2008

Stać z papierosem i czekać na deszcz..

Huh?.. trochę mnie nie było. Cóż rzec, nic się nie zmieniło. Ciągle czekam na zmiany w życiu, ciągle czekam na deszcz. A tu dalej nijako, mgła przyszłości ścieli się równo. No ale czasem coś widać. Ludzką sylwetkę, czasem słychać głosy. Ale potem znikają i dalej pozostaje pusta mgła. A ja czekam..
Czy to ja powinnam się ruszyć.. zgasić papierosa i iść na ślepo w mgłę? nie.. tu mi dobrze. Nawet jeśli pusto.. to lepiej tak niż wśród obcego tłumu.

Wrzucam kilka niedokończonych spraw...

środa, 2 lipca 2008

.3.

ktoś docenił moją pracę.. jestem tym osoba naprawdę wdzięczna bo dzięki nim się nie poddałam... uwierzyli we mnie ;_; ARIGATUUUU ;o;!

Poprawiłam jej włosy.. i nazwałam "kakałowa pani" ^^

wtorek, 1 lipca 2008

Hopping like a Rabbit =..=

Te wakacje stają się coraz bardziej durne.. i coraz bardziej nudne.. ale nie tęsknie za moją durną szkołą =.=" różowe LO >.>" boże drogi jeszcze tylko rok i wyjdę z tego upiornego więzienia..
Bo jestem strzelcem.. a do tego z roku konia..

Kawa... ale za to usta wyszły mi badziewnie..

niedziela, 29 czerwca 2008

ehh...

Nie ma to jak wymienić przyjaciół na dziewczynę... tak to skomentuje.

sobota, 28 czerwca 2008

Z cyklu "o niczym"

No cóz.. zjadłam dziś za dużo niż powinnam =.=".. a wszystko przez jednego jego mościa co mi głowe truł cały dzień xD!.. Nie no żartuje.. fajnie było xP.. Zmęczona jestem.. i muszę posprzątać pokój.. i wógóle to nic sie nie działo.. tak jakoś..
A tu obrazki z cyklu: Haxi w oczach Haxi