
O matko... piątek, sobota.. przyjechał do mnie Werewolf.
Myślałam, że się zabiję z radości. Pomińmy fakt, ze wysiadł na innej stacji xP no ael w końcu dotarł. Spędziłam z nim wiele czasu. Bardzo miło... i w sumie.. pojechał. I zrobiło mi się strasznie smutno. Ale obiecał wpaść na walentynki :D wiec już zacieszam mimo iż widziałam go 2 godziny temu :P hihi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz