notatka

Uwaga! Autorka nie bierze na siebie odpowiedzialności za to jak czytelnik (tak właśnie ty) odbierze treści znajdujące się na tym blogu. Jeśli coś cię tu uraziło, zgorszyło, zniesmaczyło nie pisz mi wiadomości jaka to ja jestem zła, niedobra i egoistyczna. Nie każę ci tego czytać, a jak nie umiesz przyjąć prawdy to nie moja sprawa.

niedziela, 9 listopada 2008

Sen o Galadrosie


Miałam dziwny sen.. ale taki.. ciekawy. Nie pamiętam z niego dużo. Kilka postaci. Wielkiego Galadrosa, Mefista i siebie. I tego chłopaka który zginął przez mnie... w sumie jedyny motyw ze snu (nie wiem czemu był on wyjątkowo długi jak na 9 godzin) to to, że Galadros zbierał młodych ludzi alby zapewnili mu potomstwo. I Mefisto, który tych ludzi wybierał... heh dziwne to było ale jak tylko wstałam chwyciłam za cokolwiek pod ręką(a był to czarny flamaster) i narysowałam to co mi utkwiło w pamięci. Jak zeskanuje prace to je wystawię.
W końcu od tak długiego czasu zapamiętałam coś ze swojego snu. Zdarza mi się to może raz na rok lub co kilka miesięcy. Po tym śnie muszę przyznać, że wyobraźnię mam bujną. Szkoda, że nie mogę pamiętać wszystkich swoich snów. Może powstałyby z tego niesamowite historie...

Polecam utwór.. a teledysk.. cóż nie zwracajcie na niego uwagi...

1 komentarz:

JotJotJot pisze...

zeskanujesz pokaż C:
nie umywam się do Twoich snów xD Twoje postacie mają nawet imiona, mnie się śnią jedynie prometeusze i banda bezimiennych ludzi

-Faro