Targa mną ogromny smutek Przyjacielu Drogi
Ewentualnie cierpię choć wyraz to zbyt złowrogi
Snujesz pewnie domysły gdzie źródło jego
Kiedy tu przecież nie stało się nic złego
Nie jestem przecież sama miłości zaznałam
I wdzięczna jestem losowi iż Jego odnalazłam
Energia mnie jednak dziś nie rozpiera
Bardziej usycham coś się we mnie rozdziera
A nawet umieram na części rozsypuje
Radości jego twarzy mi bardzo brakuje
Dłoni na mym policzku ciepłym
Złączonych warg pocałunkiem pełnym
Otuchy mi nie potrzeba nie na tym to polega
Za bardzo się martwisz nic mi nie dolega
A nawet jeśli na nic wielkie współczucie
To nie życie wasze dość zmartwień macie
Otuchy mi daje świadomość sama
Bo otworzy się kiedyś między nami brama
A wtedy złączy to co rozdzielone
...
Gorące serca samotnością okaleczone.
Ewentualnie cierpię choć wyraz to zbyt złowrogi
Snujesz pewnie domysły gdzie źródło jego
Kiedy tu przecież nie stało się nic złego
Nie jestem przecież sama miłości zaznałam
I wdzięczna jestem losowi iż Jego odnalazłam
Energia mnie jednak dziś nie rozpiera
Bardziej usycham coś się we mnie rozdziera
A nawet umieram na części rozsypuje
Radości jego twarzy mi bardzo brakuje
Dłoni na mym policzku ciepłym
Złączonych warg pocałunkiem pełnym
Otuchy mi nie potrzeba nie na tym to polega
Za bardzo się martwisz nic mi nie dolega
A nawet jeśli na nic wielkie współczucie
To nie życie wasze dość zmartwień macie
Otuchy mi daje świadomość sama
Bo otworzy się kiedyś między nami brama
A wtedy złączy to co rozdzielone
...
Gorące serca samotnością okaleczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz