
Nic nowego się nie dzieje. Rutyna dnia powoli zabiera mi siły i zjada od środka. śpię, ale nie znika zmęczenie. Jem, ale nadal czuję głód. Nadal męczy mnie pragnienie. Kiedy odpoczywam wszystko zaczyna mnie bardziej boleć. Staram się jednak o tym nie myśleć. Nie chcę się żalić jak źle mi jest. Bo kogo to obchodzi. Chcę zrozumieć czemu tak się dzieje. Czuję w sobie zgniliznę. Czuję jakbym rozpadała się na kawałki. Rozkładam się powoli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz