notatka

Uwaga! Autorka nie bierze na siebie odpowiedzialności za to jak czytelnik (tak właśnie ty) odbierze treści znajdujące się na tym blogu. Jeśli coś cię tu uraziło, zgorszyło, zniesmaczyło nie pisz mi wiadomości jaka to ja jestem zła, niedobra i egoistyczna. Nie każę ci tego czytać, a jak nie umiesz przyjąć prawdy to nie moja sprawa.

środa, 5 maja 2010

No siemka



Powróciłam z weekendu majowego. Było świetnie :) Pojechałam razem z Piotrkiem do Maxa. I mogę powiedzieć, że czuję się trochę wypoczęta, choć jak patrzę na ilość zaliczeń jakie mnie czekają to zaczynam wątpić w ten napływ sił.
U Maxa było świetnie, wieczorne rozmowy, wygłupy oglądanie Wakfu i nie tylko. Nawet spacery do lasu zdawały się bardziej znośne w ich towarzystwie. Nie mogę jednak powiedzieć, że czułam się całkowicie komfortowo nie zapominając o pewnych mieszkańcach. Były i radości i smutki, ale przeważnie było wesoło :)
No i nastał ten nieszczęśliwy wypadek. W pociągu oblałam się wrzątkiem i oparzyłam sobie ryj =.=' Trzeba być mną by się tak załatwić. Teraz chodzę z wielkim strupem na brodę i dolną wargę... nienawidzę swojego życia.
Miałam wyrzuty sumienia, że nie wypalił prezent dla Piotrka z okazji jakże ważnej i znaczącej dla nas 5 miesięcznicy. Przeklętej cyferki. Ale we wtorek byłam na zakupach w rupieciarni i znalazłam idealny prezent. Czarkę do picia sake xD mam nadzieję, że nie udawał, że mu się podobała. Poza tym kupiłam sobie świecznik i pojemnik na kadzidełka. No i tom mangi xD za całość dałam tylko 4 zł xD
Dziś Piotrek pojechał. Martwiłam się czy dojedzie do Krakowa z powodu strajku jaki trwa. Z Wrocławia prawie nic nie wyjeżdża.
A teraz muszę się zająć durnym projektem z fizjografii... mam ochotę się gdzieś schować i olać studia... ale nie mogę.
Tęsknię bardzo za Tobą gdziekolwiek teraz jesteś...

Brak komentarzy: